czwartek, 22 września 2011

Czerwone Wierchy - tatrzańskie.wędrówki.jesienią.cz 2


Korzystając z wolnej chwili......itd jak zawsze dobra wymówka by się powłóczyć po górach, dziś padło na Czerwone Wierchy. Choć na Przełęczy Pod Kopą Kondracką zimny a raczej lodowaty porywisty wiatr zniechęcał do dalszej wędrówki, a ja lekko roznegliżowany. Opychając się czekoladą rozmyślałem czy iść czy zawrócić...ja raczej nie z tych ,którzy szybko rezygnują, narzuciłem kapuzę na głowę i przed siebie by oczy nacieszyć.


























Z Murowąnća na przel. Krzyżne - jesienne wędrówki tatrzańskie...cz 1

Korzystając z ciepłych dni małe wędrówki po tatrzańskich szlakach...no i było bardzo ciepło żar z nieba lał się i brak wietrzyku, ciężko będzie, łatwo się odwodnić. Przechodząc koło Schroniska Murowaniec uległem pokusie oj ...ależ w kość dostałem, ale o tym później. Pokusiłem się o kufelek piwa, no dobra były dwa...zimne smakoszne piwo rozpieszczało podniebienie przy tym skawarze, jak w bajce. Jakieś 30 miut dopadł mnie kac ...kac a tu nazłość żadnego cieku wodnego, oj ciężko było, dobrze że było, ale za to bardzo ciekawych  ludzi poznałem i czasem zdarza nam się razem powłóczyć sciężynami górskimi razem.