piątek, 18 grudnia 2015

Pojechaliśmy w Pieniny a wylądaliśmy w Kopalni Soli w Bochni cz.1

Jak w tytule, coś się trochę pomieszało, a to kierunki świata, a to góry , ale w tym szaleństwie jest metoda na  przygodę. Skromne planisko do wykonania, spędzić wolną sobotę na szlaku po górach, tydzień temu była Dolina 5 zima jak sie patrzy, a teraz  Pieniny. pogda nie rozpieszcza w piątek za oknem było błogo i słonecznie,  w nocy lało, nad ranem to az bębniło po drodze też nie było ciekawie.Hmm, szybki rzut okiem na kompana podróży, w powietrzu rozległ się dzwięk słowa "czorsztyn" ....        "czerwony klasztor"     i  najdziwniejszy  zbitek słów     Kopalnia Soli w Bochni       tam tez przeciez gory soli....  usmiech na twarzach mówił sam za siebie, będzie sie działo...wiemy jak zaczeliśmy ten ranek od przekładania godziny wyjazdu, coś tam jeszcze było, ale coś się ciemno zrobiło. a gdy sie rozjaśniło to mi sie zapomniało., a pod wieczór dowiemy sie jak zakończył dzień pełen zaskakujących pomysłów z odrobiną szaleństwa.

"czorsztynowe"  słowo niczym zaklęcie nadało innego wymiaru












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz