Wielkim marzeniem byłoby udać się do krajów wiecznej ciepłoty, na małe safarii i postrzelać migawką w aparacie, a później trofea na monitorze pooglądać. To spore koszta, wiele przygotowań i wielka niewiadoma co do efektów końcowych. Jak przystało na pomysłowego "Polaka" - jeżeli nie ja do tropików to tropiki przyjadą do mnie - udałem się do ZOO. Tam nie trzeba się nabiegać, czy czuć się zagrożonym, gdy mozna stanąć oko w oko z drapieżcą odzielony dwu centymetrową szybą pancerną. Wiele widziałem lecz nie wszędzie sprzętowo podołałem...ale i tak mam małą namiastkę pewnych marzeń uwiecznioną pikselami...
miłego oglądania...
suchą nogą po kolorowej rafie
w delfinarium
małpiate
na wybiegu ...
płazy i gady...ah gdby nie te szyby, kto wie jakby dalej było....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz