Korzystając z ciepłych dni małe wędrówki po tatrzańskich szlakach...no i było bardzo ciepło żar z nieba lał się i brak wietrzyku, ciężko będzie, łatwo się odwodnić. Przechodząc koło Schroniska Murowaniec uległem pokusie oj ...ależ w kość dostałem, ale o tym później. Pokusiłem się o kufelek piwa, no dobra były dwa...zimne smakoszne piwo rozpieszczało podniebienie przy tym skawarze, jak w bajce. Jakieś 30 miut dopadł mnie kac ...kac a tu nazłość żadnego cieku wodnego, oj ciężko było, dobrze że było, ale za to bardzo ciekawych ludzi poznałem i czasem zdarza nam się razem powłóczyć sciężynami górskimi razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz