Miały być Rohacze, ale pogoda raczej nie zachecała na ten kierunek, padło na rezerwową trasę w takich sytuacjach...Kuźnice i Schronisko na Hali Kondratowej, a przy kubku herbaty rozstrzyga sie wybór szlaków. Ze względu na uporczywie zimny i porwisty wiatr, padło na Kasprowy Wierch, Czerwone Wierchy przerabiałem ostatnio parokrotnie.
Mały bonus, małe figlarne Świstaki, nawet nie wiem kiedy przeleciało mi 30 minut w kosodrzewinie...
Przełęcz Pod Kopą
Czerwone Wierchy...jeszcze zielone
Swinica w tle określa kierunek marszu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz