Tak się złożyło, że urlop spendziłem w majowych w upałach na Filipinach z rodzinką, temperatury powyżej 45 stopni aż do 48 - kótko mówiąc przerosło to moje wyobrażenia i odporność -poddałem się i pokój z klimatyzacją ratował mnie w ciągu dnia. Batanagas - to tu spendziłem kilka dni.
Trochę rozczarowany byłem to co tu zobaczyłem, z informacji które wcześniej otrzymałem o tym miejscu odbiegały a nawet się rozmineły.
Za to mile czas spędzany na łodziach i nurkowanie przy rafie koralowej wynagrodziło te rozczarowanie otoczeniem. Nie będe wiecej opisywał co było dobre, a co mnie odpychało, bo i po co, każdy musi sam sobie wyrobić opinie. Kilka fot, gdy na moment nie było tłumnie, a to żadkośc w ciągu dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz