Tydzień temu jak w tytule z grupką sobie znajomych łowców przygód wybraliśmy się w Beskid Niski, pomysłów gdzie iść kilka lecz który będzie znakomity...? W końcu padło na Szczyrk, nigdy tu nie byłem ani po okolicznych górach nie chodziłem czas nadrobić zaległości. Zrobiliśmy taką sobie małą pętle ze Szczyrku przez Klimczok, Szyndzięlnię,Chatę Wuja Toma do Szczyrku. Słoneczna pogada tego dnia dopisała co bardzo wpłynęło na humor i jakże na entuzjazm, pomimo nieciekawego kolorytu o tej porze roku kilka radosnych pstryków z tego szlaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz