W ostatni czwartek wybrałem się ze znajomymi do doliny by zobaczyć, a raczej zamknąć sezon na krokusa. Wydawało nam się, że będzie cicho sennie lecz wiele osób podeszło do tematu podobnie jak my i przyjechały w dzień roboczy. Jak wspomniałem zamknęliśmy sezon na krokusa, bo już po wysypie, a i owszem były gdzieniegdzie na polanie, przy drodze i bacówce lecz większość z nich lata świetności ma za sobą. Zdjęć krokusów nie zapodaję celowo, choć korciło mnie porównać te z Turbacza i Chochołowskiej tylko po co?...
Będąc w schronisku to czemu by nie podejść na Grzesia? a jak już na, to może by na Wołowiec się wspiąć i wspięliśmy, a co jak wycieczka to wycieczka...
Takiej wyprawy i takich widoków, tylko pozazdrościć, a fotografii - pogratulować :)
OdpowiedzUsuńTo połączenie wiosennych akcentów z zimowymi pozostałościami podoba się i zachwyca, chyba najbardziej.
Dziękuję
OdpowiedzUsuń