I nadszedł ten czas by uszczelić aparatem w ciekawym kadrze krokusa. Co rok do Doliny Chochołowskiej gnam po, jak to Aga powiada zrobić foty corocznym gwiazdom dolin czyli krokusom.
Cóż, te z Chochołowskiej są masywniejsze, pełniejsze i ci nieco większe, albo to jakieś złudzenie, sam nie wiem. Coś tam w mediach już trąbili, że zwołują się strażnicy, wolontariat czy coś podobnego by chronić krokusy w dolinie, a to znaczy że tłumów można się spodziewać i czas inny kierunek obrać.
Uderzyłem w Gorce na Turbacz, rzecz jasna słońce na niebie, że w tą niedzielę zapoluję na krokusy szklanym obiektywem aparatu. Hmm, ludzi trochę było lecz nie sporo, a krokusy kwitły w dolinie i na łąkach Obidowej bo wyżej śnieg zalegał. i krokusów było prawie brak. Jak wspomniałem i ja tam byłem, a to co widziałem na zdjęciach pokazuję:
Subtelnie, delikatnie z bardzo dobrym wykorzystaniem światła. Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, ale nie sposób inaczej je pokazać..
OdpowiedzUsuń