Tak się poskładało, że zamiast Beskidów to Tatry się pojawiły. Jaka zima jest każdy widzi, pierwszy grudnia i znów Dolina Kondratowa , Kopa i Czerwone Wierchy. Wczoraj na jakimś tam kanale TV usłyszałem, że szlaki nieprzetarte i wycieczki ograniczyć do wysokości schronisk ,ależ było wielkie moje zdziwienie...gdzie ten śnieg!!! ja się pytam??? no gdzie?
Może jeszcze dowiozą i uda się pospacerować po Beskidach w bajkowych sceneriach.
Wracając do Czerwonych Wierchów to pogoda znów dopisała i jakby extra dla mnie przygotowała nową aranżację znanej scenerii. Choć początkowo temperatura -17 w Chochołowie z lekka studziła zapał, to w Zakopanym znaczniej cieplej, ale na Kopie Kondrackiej jak zaczęło wiatrować to chwilami z zimna aż dech zapierało, żyć nie umierać ...
Coś z dzisiejszej soboty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz