Tak się dziwnie złożyło, że nie miałem w ogóle chęci, ale przede wszystkim czasu na włóczenie się po górach. Cóż czasem tak bywa, że nie pasuje odmówić dobremu przyjacielowi. Początek marca, a w Gorcach zima trzyma i jak zwykle pogoda dopisała, przez całą wycieczkę trzymał lekki mrozik, czasem słońce a czasem ciężkie chmurki, jednym słowem niezłe klimaty i co najważniejsze !!! brak ludzi na szlaku nie mówiąc już o schronisku.
Trasa standardowo zaczynała się w Obidowej, a zarazem kończyła się również tu. Pętla przez Turbacz, Stare Wierchy bardzo łatwa i przyjemna, którą to jeszcze w tym miesiącu powtórzę by pooglądać sobie krokusy gorczańskie, choć znacznie się różnią od chochołowskich to tłumy jakie tam jeżdżą mnie przerażają.
Coś z wczorajszej wycieczki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz