W końcu się stało i w Tatry się wybrałem. Wybór bardzo prosty -Wołowiec znakomita miejscówka mimo z lekka dobijającego odcinka asfaltem do schroniska. Pogoda warunki w górach stosowna do przykrej rzeczywistości która nas otacza. Równo rok temu byłem na Wołowcu nie da się ukryć, że różnica duża.
Zastanawiałem się jak u mnie z kondycją wszak tylko dwa razy na rowerze i coś mało wymagającego w Beskidach, ale te 30 km prawdę mi o mnie powie...Nie było źle, ale dobrze również nie. W miarę możliwości czas popracować nad sobą , aby przy samoocenie ze "spoko" podnieść do "zadowalający"
Coś z soboty:
Dziękuję, mają one swój urok...Każdy kadr w tym miejscu jesr miły dla oka
OdpowiedzUsuń