poniedziałek, 12 października 2015

Czerwone Wierchy z Kopy na Małączniak..

          Miał wiać wiatr z prędkością coś 15km/h, no masz tu, nie dość że zimny by nie napisać lodowaty wiatr w dodatku bardzo silny z chwilowymi mocnymi jak to żeglarze powiadają szkwałami...brrrrr alez mi sie dziś nie wiedzie. Luda za to masa, z każdej strony hmm no cóż kto im zabroni, oni tak jak ja w domu wysiedzieć nie mogą. Mamrocząc coś tam sobie pod nosem, powoli niosłem plecak na Małołączniak by tam się kawy napić... no miałem przynajmniej taki zamiar.

kilka tylko pstryknięć bo wszędzie gwarno i tłoczno, czasem warto oglądnąć się za siebie nie z obawy przed ... tylko by oko oprzeć na innych szczytach tam daleko...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz