Jak w tytule, małe grudniowe szaleństwo. Za oknem buro i ponuro, a tu zimy się chce. Padło na dolinę, warunki względne dobre do wędrówki pieszej, gdzieś tam za szczytami nisko słońce zawieszone i coś koło minusika na termometrze. Nie byłem tu przy tak słabej zimie, zastanawiałem się czy Siklawa mocno skuta lodem, a taaak krótko mikołaja sobie sprawiłem a co, kto mi zabroni...Na pewno gwiazdorem tego dnia był młody koziołek, który w dość swoisty sposób mnie lekceważył, ale zdjęcia mnie już zadowoliły.
w fotkach widać jak w ten dzień było...
...dzień się kończył czas do domu, może kogoś na saniach spotkam
Pięknie!!Tęskno za górami chyba będzie trzeba wyruszyć na jakąś wyprawę w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuń