Polne maki, gdy jadę samochodem bywa tak, że nie mogę oderwać od nich oczu. To w polach, gdzieś na łączce, ale najczęściej w przydrożnych rowach i skarpach. Gdy jechałem do Złotego Potoku pojeździć na rowerze, postanowiłem sobie, że w drodze powrotnej zatrzymam się na chwilę i w promieniach zachodzącego słońca postaram się je ciekawie pokazać. Jak to w życiu bywa na tym się skończyło, bo w drodze powrotnej z rowerowej wycieczki do Ostrężnika spotkałem łan zieloniutkiego zboża z makami, a to już spełniło moje zachcianki, choć słońce na niebie było wysoko, a cienie były krótkie, to uciechy miałem sporo robiąc zdjęcia, a pewnie również inne osoby, które mnie mijały miały niezły polew widząc mnie w zbożu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz