niedziela, 10 lutego 2019

Wołowiec w lutym

            Pogoda, coś nie jest dla mnie przychylna w tym roku, w zeszłym również mnie nie rozpieszczała. Pogodnie w dni robocze , a w weekendy domowe zacisze...bo co innego pozostaje. Prognozy pogody na sobotę nie były zachęcające na wędrówki po górskich szlakach, małe przejaśnienia , a przy tym porwisty wiatr do 80 km/h w Beskidach, a w Tatrach od 30 km by dociągnąć do 55 km/h
   
           Wybór dość trudny odnośnie szlaku, nieśmiertelny Turbacz? bo większość tego szlaku jest osłonięty przed wiatrem drzewami, Babia Góra, Skrzyczne, Pilsko nie wchodziło w rachubę ze względu na silne porwiste wiatry do 80 km. Czerwone Wierchy , Kasprowy no może Szpiglasowa Przełęcz cóż, ale mnie nie pociągły.  Grześ, a może dalej na  Wołowiec jakby warunki pozwalały, heh to jest myśl !!! to by była dobra alternatywa dla warunków z prognoz jakie były zapowiadane, jak pomyślałem tak zrobiłem...

          W  warunkach zimowych silny wiatr czy na pewno jest z lekka uciążliwy???  hmm, czy aby na pewno tylko uciążliwy ???? to za mało powiedziane!!!!
 Świat do odważnych należy i a przygodzie należy wyjść na przeciw...a co ?
 Ogorzała twarz od wiatru i śniegu niesiony wraz z wiatrem, jeszcze teraz  mnie piecze...he he he warto było, choćby patrząc na zdjęcia z dnia wczorajszego. 

Post ten podzieliłem na dwie wrzuty, pierwsza same zdjęcia, druga złożona z panoram, gdyż ten  szlak aż się prosił by go szeroko pokazać












 




 




























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz