W tym roku, dobrze mi się wszystko poukładało do tego stopnia, że aż dwa razy na krokusy się wybrałem.
Padło tym razem na Dolinę Chochołowską, nie liczyłem na piękne fiolety bo śnieg i mróz swoje zrobiły, ale no jak tu się wybrać, no jak... zwłaszcza gdy pogoda zaskoczyła totalnie i Wołowiec dorzuciłem jako taki mały dodatek do wycieczki.
Sporo fotek zrobiłem, coś z tej wycieczki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz