Ostatnia sobota czerwca, pogoda zapowiadała się rewelacyjnie, słonecznie a zarazem chłodno. Pomysłów wiele, a ja mam tylko tęn jeden dzień, Pieniny na rowerze czy Tatry, od piątku miałem wielki dylemat...Padła na Tatry i Kościelec - jeden z tych trzech szczytów w Tatrach, których nie lubię wiadomo, że będą to Giewont i Gubałówka.
Hmm, to przeszło 30 lat jak nie byłem na Kościelcu, czas się tam wybrać, bo trzeciego razu nie mam w planach ...
Trasa krótka, ale bardzo tłoczna cóż tak już w tatrach jest i będzie ...
Coś z wczorajszej soboty:
Witaj Roman Piękny krajobraz
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń