Nie przyszło nam do głowy, że najlepsze z niespodzianką przed nami. Wiatr główny sprawca zamieszania to mało powiedziane. Sponiewierał nami po szlaku , dech w piersi zatrzymywał, a co najgorsze część z nas dotarła do Rakonia i dwa osobniki postanowiły spróbować sił i zdobyć Wołowiec- zresztą im sie to udało..brawo.
Coś z tego niedzielnego baaaardzo wietrznego dnia w zdjęciach mocno okrojonych
Dziekuję Agnieszko
OdpowiedzUsuń