Ehh, czyste szaleństwo było 1 i 2 kwietnia w Chochołowskiej, całe szczęsście że byłem wcześniej o cały tydzień i w miare spokojnie mogłem porobić zdjęcia krokusom, a tu rzesze miłośników fioletu - totalna wariacja. Alternatywą była Dolina Kościeliska do spaceru by skorzystać z tak pięknego niedzielnego dnia.
Jednak i tu tłumnie było, ale w porównaniu do sąsiedniej doliny to rzekłbym ubogo... a że nie byłem sam, to mam taki mały bałagan zdjęciowy, coś tam z wąwozu, coś z doliny , a tak bardziej byłem ciekaw ile śniegu jeszcze zalega wąwozie, ale bardzo mało go było.
Nie mam nic specjalnego i ciekawego z tego dnia,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz