Tak maszerując bez jakiegoś większego wysiłku, zaliczając kilka niemiłych wpadek,gdy nogi niespodziewanie wpadały i toneły w płacie śniegu, zrezygnowałem z podejścia na Pilsko, szkoda nogi bo przy ostatnim takim zajściu, goleń nogi zabolał....i tak tu będę to na Pilsko podskoczę. Teren rozeznany, powoli czas kończyć wycieczkę, jeszcze czeka mnie na dole podejście asfaltem prawie 3 km do samochodu, źle zaplanowałem miejsce postoju.
piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńSzukasz inspiracji? Zapraszamy do nas :) double-dreamers.blogspot.com
Dzięki, pobuszuję u Ciebie
OdpowiedzUsuńKilka niemiłych wpadek? Przecież, jak się wpadnie w śnieg, to przynajmniej jakaś przygoda, urozmaicenie :) Świetne zdjęcia, szczególnie panoramy. Pozdrawiam i zapraszam:
OdpowiedzUsuńwww.ladywagabunda.blogspot.com
Szanowna Lady...wpadka wpadce nie równa, te płaty śniegu są bardzo zdradliwe bo to raczej jest lód niż śnieg, łatwo nogę uszkodzić czy też rękę. W lutym za to wpadałem w śnieg sypki świeży na Hali Kondratowej ile potu wylałem by śie wygrzebać i na śmiałem gdyż podobnej sytuacji było pare innych osób....
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAgnieszko dziękuje za odwiedziny, hm, nie wiem co napisałaś bo mały chochlik wdarł mi się na bloga i cały komentarz licho wzięło i jeszcze na administratora bloga zwala ...ale zaglądne do Ciebie
OdpowiedzUsuń