30 kwietnia byłem na szlakach w Beskidzie Małym, a pogoda nie była zbyt łaskawa, to może 1 maja słońce mi będzie świecić. Nie jestem miłośnikiem wypraw rowerowych może przez obolałą później pewną tylną część mojego korpusu. Na jurze dawno nie byłem,upłynęło już z 15 lat, tereny urokliwe pod względem krajobrazu i ciekawostek przyrodniczych przemieszaną z historią. Szlakami pieszymi te tereny przemierzałem, ale tylko okolice Złotego Potoku to juz wtedy podjąłem decyzję, że następny raz będzie na rowerze no i stało się. Wybór oczywisty dla mnie Olsztyn koło Częstochowy, może o Ostrężnik zahaczę ale to dopiero się okaże jak z kondycją będzie bo na rowerze nie jeździłem hohoho, a nawet dlużej.
Jak to u mnie bywa czasem mam opory by się wybrać tym razem tez tak było chciałem o 9 z rana wyszło po 12 z perspektywy wczorajszej wycieczki to zabrakło mi tych 3 godzinek.
Trasa Olsztyn z Zamkiem później na Ostrężnik i powrót do Olsztyna bo tam inny pojazd został (zamiast asfaltem szybciej i mniej męcząco to ciekawość pchnęła mnie w piachy, drzewa powalone i inne atrakcje szlaku rowerowego...ale mimo to warto)
Migawki z tej wycieczki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz