W zeszłym tygodniu miałem mały maraton wyjazdowy w górki, w piatek Koprowy, a dzis Karb, ale ten tą w niedzielę jak najbardziej szczególny, radosny. Jak pamiętam to córka moja nie za bardzo miała ochotę na wędrówki z ojcem po górach, zawsze jakaś wysypka alergiczna gdy w uszach zabrzmiało pytanie: jedziesz ze mną? ...strach sie było bać coś zaproponować, a tu proszę sama chciała. Padło na urokliwą trasę, niewymagającą czyli Murowaniec, Czarny Staw, przełęcz Karb, Satwy Gąsienicowe. Ostani weekend sierpnia, koniec wakacji za to na szlaku tłum.
Z tego odcinka relacja w obrazkach, ale kolory dopisują ojjjjj jeszcze dla mnie bombastycznie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz