Na kawę przysiadłem w schronisku na Liptowskiej, hmm, szkoda że to powoli koniec, pozostało mi coś ze 2 godzinki na szlaku, a potem tylko szara rzeczywistość. Cóż czas się zbierać, a kawa parzona jak to kawa wiele smaków ma za odpowiednią ceną, za niewielki wybór
Odcinek krótki, nie ma nic ciekawego, pare pstryków by uchwycić te chwilę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz