Jak już pisałem w pierwszym poście, że w drugim zamieszczę panoramiczną opowieść z corocznej wędrówki po czerwonych...ehhhh szkoda że ten śnieg już spadł, a miałem w planie jeszcze trochę przejść.
panoramicznie z tego dnia
niedziela, 9 października 2016
sobota, 8 października 2016
Czerwone Wierchy...hmm rzut na taśmę nim spadł śnieg
Równo tydzień temu z Gabrysią wybraliśmy się na Czerwone Wierchy przez Giewont poniewaz jeszcza tam nie była, ja osobiście nie przepadam za tą górką nie wiem czemu, ale zawsze ją omijam i zaczynam od Przełęczy pod Kopą Kondracką. Pogoda ostatnio podczas wypraw nawet nam dopisuje, słońce i ciepło oraz tłum, nieprzebrane rzesze turystów ...ehh gdzie te czasy, gdy góry nie były takie modne to przecież wstecz kilka lat. No cóż nie ma co narzekać, tylko czekać aż tegoroczny przedwczesny opad śniegu jeszcze stopnieje.
Obrazki sobotnie z przed tygodnia gdy śniegu nie było i w krótkich spodenkach po szlaku chodziłem, ale panoramy w drugim rzucie dodam
Obrazki sobotnie z przed tygodnia gdy śniegu nie było i w krótkich spodenkach po szlaku chodziłem, ale panoramy w drugim rzucie dodam
Subskrybuj:
Posty (Atom)