Fajnie było, oko nacieszyłem bo było czym, ale pora wracać już. Jeszcze kilka gniotów z tego wycinka szlaku, kiedyś mi się ubzdurało, że zrobię cztery pory roku na danym szlaku. Mam w tych rejonach zimę czyli luty , wiosnę czyli maj, lato czyli sierpień i pora na jesień, ale czy to będzie wrzesień czy październik to się okaże..
piątek, 11 września 2015
czwartek, 10 września 2015
Na chwilę dłużej wsród Gąsienicowych Stawów, nim ruszymy dalej
Żar z nieba się leje, przyjemnie jest nad stawami, chłód bije od wody, no no ciekawie tu, widoki jak z pocztówek z nad jeziora...kocyki , stroje kąpielowe, uuula la ale wcześniejszych latach ja tego tu nie widziałem. Woda szmaragdem zabarwiona, trawa mieniąca się w kolorach, eeehh pięknie tu, ale powoli czas powrotu sie zbliża. Jeszcze przy schronisku przysiądziemy na chwil kilka, by już w drogą powrotną wracać do Kuźnic
nad wodą:
nad wodą:
środa, 9 września 2015
Z przełęczy Karb do Stawów Gąsienicowych
Z wielkim żalem spoglądałem co chwila na majestatyczny Kościelec, eeeeeehhhh gdybym dziś to sam był, to bym i tak dalej...Wysłuchując po drodze, ze ktoś tu kondycji nie ma, nie na taka wycieczkę się pisał, a gna co sił w nogach. Tak to już bywa, ale Kościelec gwarny, rzesze z przełęczy prosto na szczyt, a my w kierunku stawów schodzimy. Bardzo lubię ten odcinek szlaku, może poprzez swoje walory widokowe...
Subskrybuj:
Posty (Atom)