niedziela, 6 września 2015

Do Murowańca i do Czarnego Stawu Gąsienicowego

            Tydzień temu, było ciepło i słonecznie, a dziś nie dość, że mokro za oknem to jeszcze wiucha, qrcze zaraz trzeba będzie ubrać czapeczkę. Hmm, lipa jak będzie tak zimno to barwy jesieni przejdą mi koło nosa, a to najpiękniejsza pora roku dla mnie w górach, magia palety barw ...szkoda gadać. Program na wrzesień mam dość napięty  w pracy jak ten  wyjazdowy, ale zobaczy sie co i jak.
          W zeszłym tygodniu miałem mały maraton wyjazdowy w górki, w piatek Koprowy, a dzis Karb, ale ten tą w niedzielę jak najbardziej szczególny, radosny. Jak pamiętam to córka moja nie za bardzo miała ochotę na wędrówki z ojcem po górach, zawsze jakaś wysypka alergiczna gdy w uszach zabrzmiało pytanie: jedziesz ze mną? ...strach sie było bać coś zaproponować, a tu proszę sama chciała. Padło na  urokliwą trasę, niewymagającą czyli Murowaniec, Czarny Staw, przełęcz Karb, Satwy Gąsienicowe. Ostani weekend sierpnia, koniec wakacji za to  na szlaku tłum.
  Z tego odcinka relacja w obrazkach, ale kolory dopisują ojjjjj jeszcze dla mnie bombastycznie...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz