czwartek, 12 stycznia 2017

Styczniowy Turbacz...ze szczytu na Stare wierchy i do Obidowej

     W schronisku miło przysiąść w ciepełku przy gorącej herbacie i na godzinnej pogawędce , nie wiem ile było w schronisku, ale  aparat nie zniósł tego upału  aż matryca mocno się spociła a efekty mnie lekko zdołowały.  Zachmurzyło  się na dobre, otoczenie  jak z bajki szkoda że w odcieniach black and white , ale ale zawsze to coś. To połowa wycieczki za mną, dwie godzinki i Obidowa tym razem do schroniska na Starych Wierchach nie wstąpię, powód prozaiczny  poranny sznur samochodów z  Zakopanego mnie przeraził, co będzie na drodze popołudniu...koooooorki.

Coś z tego odcinka szlaku

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz